Przez trzy miesiące ukrywał się przed policją. Dzisiaj może wyjść na ulicę
Antoniaka opisaliśmy w reportażu "Ścigany po polsku". Sprawę przejęła prokuratura wojskowa. Poza Krzysztofem C. "Czyrakiem" (żołnierz, pasierb komendanta policji) podejrzany jest podchorąży, który miał zlecić kradzież auta na terenie Niemiec.
- Pierwsza rzecz, o której teraz myślę, to wizyta na uczelni - powiedział nam w czwartek Jerzy Antoniak. Skreślono go z listy studentów, bo nie stawił się na egzamin w obawie, że będą tam czekać na niego policjanci.
Jego obrońca mec. Wojciech Jonasik: - Dopiero wczoraj zapoznałem się z aktami śledztwa, do których dostępu odmawiała mi wcześniej Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód [teraz akta przejęła prokuratura wojskowa, która je odtajniła - red.]. Ciekawa lektura. Okazuje się np. że właścicielka warsztatu Anna W., do której trafił skradziony samochód, widziała mężczyznę o wzroście 165 cm, z wypielęgnowanym wąsem. A mój klient ma 180 cm, wąsów nie mógł mieć, bo zarost mu się dopiero sypie.
14 kwietnia opisaliśmy hist
|
|
orię Jerzego Antoniaka ściganego listem gończym za kradzież forda, do której przyznał się "Gazecie" i prywatnemu detektywowi ktoś inny - zawodowy złodziej Robert H. Ze śledztwa "Gazety" wynikało, że H. wraz ze swoim wspólnikiem ukradł samochód na zlecenie żołnierza w służbie nadterminowej Krzysztofa C. "Czyraka". Ujawniliśmy, że ten ostatni jest synem emerytowanej policjantki i pasierbem komendanta jednego ze szczecińskich komisariatów. Chociaż policja wiedziała, że "Czyrak" ma coś wspólnego z kradzieżą, przesłuchała go tylko w charakterze świadka, a prokuratura utajniła akta. Po naszych publikacjach prokuratura wojskowa wszczęła własne śledztwo, a teraz przejęła postępowanie prokuratury rejonowej. O kradzież forda podejrzani są Robert H. i Daniel C. [obaj poszli na współpracę z prokuraturą wojskową, ale są aresztowani w innych sprawach - przyp. red.], a o zlecenie kradzieży - "Czyrak", którego podejrzewa się też o inne przestępstwa. Śledztwo w armii ma charakter rozwojowy. Jak się dowiedzieliśmy w czwartek, prokuratura przedstawiła też zarzuty podchorążemu z jednostki "Czyraka", który również chciał zmienić samochód i zamówił kradzież a
|
|
uta na terenie Niemiec u Roberta H.
Adam Zadworny: Co zrobisz po trzech miesiącach ukrywania się?
Jerzy Antoniak: Dzisiaj powinienem mieć potwierdzenie, że nie jestem już ścigany. Wtedy wyjdę z ukrycia, odwiedzę dziekana, chcę wrócić na uniwerek.
Wciąż ciążą na tobie zarzuty prokuratury rejonowej dotyczące kradzieży auta.
- Liczę, że to wszystko się wyjaśni, skoro znaleźli się dwaj sprawcy, są obciążające ich dowody i w dodatku przyznali się do winy. Zamierzam zgłosić się do prokuratury wojskowej. Będę z nimi współpracował, nie mam nic do ukrycia.
Trudno uwierzyć, że tak bez powodu można być wrobionym w taką kabałę.
- Ja też nie mogłem w to uwierzyć. Jestem pewien, że wszystkiemu jest winny "Czyrak", który chciał wrobić mojego brata. Ja "Czyraka" w ogóle nie znam. W jego planie nastąpił jakiś błąd, skoro teraz siedzi za kratkami. Policja coś zachachmęciła i później trudno się jej było z tego wycofać. Ja nadal wielu rzeczy w tej sprawie nie rozumiem. Jest jeszcze kilka zagadek do rozwiązania. Mój adwokat mówi, że w życiu takiej sprawy nie widział, ale jest dobrej myśli.
|