· Środa, 27 Listopad 2024 ·

Strona główna

::: ARTYKUŁY PRASOWE :::

POWALCZĄ... ZA KARĘ

Puchar Europy w karate kyokushin pod okiem Putina?

          Polscy specjaliści karate kyokushin przyzwyczaili swych sympatyków, że z niemal każdej mistrzowskiej imprezy wracają do kraju z wieloma medalami. Czy podobnie będzie w Pucharze Europy, który w najbliższy weekend odbędzie się w Moskwie?
          Nasza 13-osobowa reprezentacja od wczoraj przebywa w stolicy Rosji. Pierwszy nocleg spędziła w hotelu "Gama Delta", przez trzy pozostałe będzie zakwaterowana w hotelu "Aero Star", mieszczącym się blisko hali CSKA Moskwa, gdzie rywalizować będą najlepsi karatecy nie tylko Europy, ale i świata. Swój start zaawizowali m.in. Japończycy i Brazylijczycy. Ze ścisłej czołówki światowej zabraknie tylko Amerykanów. W tej sytuacji bardziej adekwatną nazwą zawodów powinno być określenie - Puchar Świata.
          Nasi reprezentanci wezmą dziś udział w obowiązkowym ważeniu. Będą też mieć okazję do spaceru po mieście. W Moskwie jest nieco zimniej niż choćby w Krakowie, ale mrozów nie ma. Na razie wszystkim humory dopisują. Emocje zaczną się dopiero jutro.
          Skład naszej reprezentacji: kobiety: kat. do 55 kg: Agata Pastuszka (Wrocław) i Ewa Pawlikowska (Kraków), kat. do 65 kg: Adrianna Bieńkowska (Gdańsk) i Anna Jasińska (Kraków), kat. powyżej 65 kg: Marzena Norwicz (Koszalin); mężczyźni: kat. do 70 kg: Piotr Sawicki (Białystok) i Waldemar Wiszyński (Sanok), kat. do 80 kg: Piotr Banasik (Koszalin) i Sylwester Sypień (Wrocław), kat. do 90 kg: Paweł Mańdok (Bytom) i Tomasz Najduch (Katowice), kat. powyżej 90 kg: Aleksander Bielecki (Strzelce Opolskie) i Marek Kosowski (Toruń).
          Japonia, Brazylia, Rosja, USA, Polska - taka jest kolejność największych potęg w karate kyokushin. Rosjanie z roku na rok są coraz silniejsi. Mają ogromny potencjał kadrowy, przeznaczają duże środki na szkolenie, korzystają z wiedzy japońskich trenerów, traktują karate bardzo poważnie. O prestiżu tej dyscypliny w Rosji może świadczyć choćby fakt, że honorowym protektorem zbliżających się zawodów jest prezydent Władimir Putin. Niewykluczone, że były... judoka będzie obecny na PE. W ubiegłym roku na Kremlu otrzymał on honorowy certyfikat i pas na 5 dan od prezesa Rosyjskiej Organizacji Kyokushin Aleksandra Ipatowa i delegata Światowej Organizacji Kyokushin, wicemistrza świata w formule open w 1975 roku, Japończyka Hatsuo Royamy.
          Walcząc w jaskini lwa Polakom będzie niezwykle ciężko o miejsca na podium. Tym bardziej że gospodarze wystawią liczną ekipę (nie będą limitowani miejscami w danej wadze, jak to jest np. podczas ME). - Nasi reprezentanci, mistrzowie i medaliści mistrzostw Europy i świata czują się zbyt pewni siebie. Występ w Rosji może ich sprowadzić na ziemię. Do Moskwy przylecieli jakby... za karę. To będzie dla nich test prawdy. Czekają ich niesamowicie ciężkie walki. Może w taktyce i technice Rosjanie jeszcze odstają od najlepszych, ale są niesamowicie silni. Po walkach z nimi rywale są wycieńczeni - mówi wiceprezes Polskiego Związku Karate, a zarazem pierwszy trener naszej reprezentacji Andrzej Drewniak z Krakowa.
          Kadrowicze w styczniu trenowali m.in. na obozie w Zakopanem. Wszystkie plany zajęć udało się zrealizować w stu procentach. Wiceprezes PZK i drugi trener reprezentacji Roman Kęska, także z Krakowa, są zadowoleni z przygotowań swych podopiecznych.
          My ciekawi jesteśmy szczególnie, jak wypadnie trio z naszego makroregionu. 2-krotna mistrzyni świata i 3-krotna mistrzyni Europy (o innych sukcesach nie wspominając) Ewa Pawlikowska rok temu podczas PE w Jekaterynburgu przegrała z miejscową rywalką już w ćwierćfinale. - Uważam, że Ewa jest teraz w bardzo dobrej formie. Pomogły jej przenosiny z Nowego Targu do Krakowa. Jest mocniejsza psychicznie, a ponadto ciągle pracuje nad sobą, poprawia technikę. To prawdziwy fenomen karate, który chce się nadal uczyć i rozwijać - chwali swą podopieczną Drewniak. Mniej entuzjastycznie wypowiada się natomiast o Annie Jasińskiej. - Ostatnio mniej ćwiczyła, bo stawia mocno na naukę. A jak coś robi, to stara się to robić dobrze - mówi o pochodzącej z Zakopanego studence psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wielką niewiadomą jest Waldemar Wiszyński z Sanoka. - Jest on nie do przewidzenia. Na pewno stać go na wiele. Walczy mądrze taktycznie - przekonuje szef polskiej ekipy w stolicy Rosji.

Jerzy Filipiuk

Dziennik Polski, Kraków, 8 II 2002



© 1997-2024 Polska Oraganizacja Kyokushin Karate kyokushin, europe, kyokushinkai