· czwartek, 28 marzec 2024 ·

Strona główna

::: OGŁOSZENIA :::

KOMUNIKAT RZECZNIKA POLSKIEGO ZWIĄZKU KARATE  
9 stycznia 2009

9 stycznia 2009 r. o godz. 11, w warszawskiej siedzibie Polskiej Agencji Prasowej, odbyła się konferencja prasowa Polskiego Związku Karate. Udział w niej wzięli: Wacław Antoniak, prezes PZK, Andrzej Drewniak, wiceprezes PZK, Maciej Zajkowski, pełnomocnik Zarządu PZK, oraz Wojciech Szczawiński, rzecznik PZK. Temat spotkania koncentrował się na kłamliwych treściach, jakie pod adresem PZK wyemitowano w programie „Misja Specjalna” (TVP1, 9 grudnia 2008 r.). Odniesiono się także do zapowiadanej przez ministra sportu kontroli w naszym Związku.

Prezesi Wacław Antoniak i Andrzej Drewniak poinformowali dziennikarzy, że ― w związku naruszeniem w programie „Misja specjalna” dobrego imienia Zarządu Polskiego Związku Karate ― sprawa została powierzona jednej z najlepszych kancelarii adwokackich. Zostały również sporządzone odpowiednie pisma procesowe o naruszenie dóbr osobistych jak również wniosek do TVP o zamieszczenie na antenie stosownych sprostowań.

Podczas konferencji prezes Wacław Antoniak poinformował dziennikarzy, że:

― nie jest prawdą, że w Polskim Związku Karate mają miejsce malwersacje finansowe i nepotyzm

― nie jest prawdą, że działalność Polskiego Związku Karate ma charakter mafijny

― nie jest prawdą, że Prezes Wacław Antoniak był związany z Komitetem Centralnym PZPR

― nie jest prawdą, że Wiceprezes Andrzej Drewniak był sekretarzem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej

― nie jest prawdą, że Prezes Wacław Antoniak miał rekomendację towarzysza Waldemara Świrgonia

― nie jest prawdą, że Wiceprezes Andrzej Drewniak miał rekomendację gen. Edwina Rozłubickiego

― nie jest prawdą, że pieniądze wpłacane na rzecz Komisji Polskiego Związku Karate (Shotokan i Kyokushin) za licencje i egzaminy trafiały na prywatne konta klubów (PZK nie zrzesza prywatnych klubów)

― nie jest prawdą, że z Polskiego Związku Karate wypłynęło 900.000 złotych

― nie jest prawdą, że Zarząd Polski Związek Karate ma powiązania z wymiarem sprawiedliwości i wpływa na opóźnienie postępowań przed tymi organami

― nie jest prawdą, że komisje stylowe Polskiego Związku Karate działają nielegalnie

― nie jest prawdą, że wyjazd Pana dr. Mieczysława Bigoszewskiego do Włoch został sfinansowany przez Polski Związek Karate

― nie jest prawdą, że Polski Związek Karate nadaje stopnie (nie posiada takich uprawnień)

― nie jest prawdą, że Polski Związek Karate ustala opłaty za certyfikaty stylowe. Opłaty te stanowią wyraz dobrej woli zrzeszonych klubów.

- nie jest prawdą, że Pan Sobolewski został zdymisjonowany przez ministra Lipca, bo przyznał się że był na utrzymaniu finansowym PZK.

W związku z poruszeniem w programie telewizyjnym „Misja specjalna” tematu rzekomego krycia pedofila w szeregach PZKarate, prezes Antoniak oświadczył, że taka sytuacja nigdy nie miała miejsca. Polski Związek Karate nigdy też nie działał w sprzeczności z prawem oraz nie akceptował zachowań niezgodnych z przyjęta obyczajowością i normami życia społecznego.

— Fakt, że w naszym związku ujawnił się pojedynczy przypadek pedofilii, jest zjawiskiem wysoce nagannym —przyznał prezes Wacław Antoniak. — Był to dla nas szok. Zresztą przypadki takie są odnotowywane w wielu innych środowiskach: biznesu, sportu, duchowieństwa, pedagogów. Nie oznacza to, iż środowiska te w całości skażone są pedofilią. Tymczasem program „Misja specjalna” sugerował kłamliwie, iż w naszym związku takich przypadków może być sporo.

— Działalność Polskiego Związku Karate jest transparentna, a jego wydatki były i są ewidencjonowane —zaznaczył wiceprezes Andrzej Drewniak. — W swojej ponadtrzydziestoletniej historii związek przeszedł ponad dziesięć kontroli, które nigdy nie wykazały nadużyć, a co najwyżej ― uchybienia, które na bieżąco korygowaliśmy. Obecnie jesteśmy w pełni gotowi na kolejne przyjęcie kontrolerów z Ministerstwa Sportu i Turystki. Nasza współpraca z tym ministerstwem układa się bardzo dobrze.

Wśród dziennikarzy obecnych na konferencji w Biurze Prasowym PAP była także red. Małgorzata Cecherz, autorka programu „Misja specjalna” poświęconego rzekomym nadużyciom w Polskim Związku Karate. Niestety, zamiast zadawać konkretne pytania mogące poszerzyć jej wiedzę na temat, którym się zajęła, po raz kolejny wykazała się brakiem profesjonalizmu — reagując emocjonalnie, stanęła w roli adwokata audycji, którą zrealizowała. W odpowiedzi rzecznik Polskiego Związku Karate nadmienił, że gdyby tylko dziesięć procent zarzutów pod adresem Wacława Antoniaka i Andrzeja Drewniaka (m.in. przekupywanie urzędników Ministerstwa Sportu i Turystyki, wpływanie na decyzje wymiaru sprawiedliwości i ogromne malwersacje finansowe) było prawdą, to obaj prezesi od dawna przebywaliby w więzieniu. Co więcej — sprawą zajmowałoby się Centralne Biuro Antykorupcyjne oraz prokuratorzy. Tymczasem fakty są takie, ze nikt z Zarządu Polskiego Związku Karate nigdy nie miał postawionych zarzutów karnych i nawet przez prokuratorów nie był przesłuchiwany. Zatem, bez względu na to, co red. Cecherz sądzi i jakie ma prywatne opinie, zrealizowaną przez nią „Misję specjalną” należy uznać za audycję haniebnie kłamliwą, pełną pomówień oraz pozbawioną elementarnego warsztatu dziennikarskiego. W obliczu takiej manipulacji jest rzeczą naturalną, że Zarząd PZK skierował tę sprawę na drogę prawną.

Zadaniem stowarzyszeń sportowych jest krzewienie kultury fizycznej, a przy tym osiąganie jak najlepszych wyników sportowych w danej dziedzinie. Na każdym tym polu jedenastoosobowy Zarząd Polskiego Związku Karate, którym kierują Wacław Antoniak i Andrzej Drewniak, może szczycić się sukcesami:

a\ w ponad trzydziestoletniej historii naszego Związku zawodnicy PZKarate wywalczyli ponad 200 medali na mistrzostwach Europy i świata

b\ międzynarodowe organizacje karate trzynastokrotnie powierzały PZKarate organizację najwyższych rangą zawodów (ME, MŚ, PE); w 2010 roku, w Warszawie odbędą się mistrzostwa Europy w karate WKF oraz mistrzostwa Europy w Kyokushin karate.

c\ od wielu lat PZKarate należy do najliczniejszych stowarzyszeń sportowych w kraju — skupia ok. 320 klubów, 2000 licencjonowanych zawodników, 900 instruktorów, 400 sędziów. Niektórzy zawodnicy Shotokan i Kyokushin szkoleni są również pod kątem startu na igrzyskach olimpijskich w ramach WKF.

Trudno zrozumieć ataki na Zarząd PZK. Sprawność jego działania mogłaby służyć za przykład wielu innym tego rodzaju stowarzyszeniom.

Dziękuję wszystkim przedstawicielom mass mediów przybyłym do Biura Prasowego PAP w Warszawie na konferencje prasową, której organizatorem był Polski Związek Karate.

Wojciech Szczawiński

Rzecznik Polskiego Związku Karate

KTO STOI ZA "MISJĄ SPECJALNĄ"  
7 stycznia 2009
Uchwała Federacji Klubów Karate ZSMP z dnia 17 maja 1986 roku.

OFICJALNE PISMA DO MINISTRA SPORTU I PREZESA TVP S.A.  
12 grudnia 2008

W załączeniu publikujemy oficjalne pisma, które Polski Związek Karate wysłał do Ministra Sportu Mirosława Drzewieckiego i prezesa TVP S.A. Andrzeja Urbańskiego, w odpowiedzi na bulwersujący program "Misja Specjalna" jaki ukazał się w TVP1, dnia 9 grudnia 2008r.


pismo do Ministra Sportu
strona 1

pismo do Ministra Sportu
strona 2

pismo do prezesa TVP S.A.
OŚWIADCZENIE SHIHAN ANDRZEJA DREWNIAKA  
13 grudnia 2008

Oświadczenie shihan Andrzeja Drewniaka

Drodzy Sensei,

Dziękuję wszystkim za słowa poparcia i otuchy wyrażone w e-mailach, SMS oraz telefonach. To trudny moment dla nas wszystkich. Teraz lepiej rozumiecie, co oznacza dla nas codzienna walka z oficerami SB i WSI, którzy od lat atakują PZK. Nie jest najgorsze to, że Shihan Antoniak i ja zostaliśmy podeptani przez starych wrogów, ale że na czyjeś zlecenie zrobiła to polska, publiczna TV, która ma najwyższy obowiązek stać na straży prawdy, uczciwości i moralności naszego narodu. To tak jakby ochraniarz zastrzelił ochranianego człowieka. Nie wolno nam przejść nad tą manipulacją do porządku dziennego.

Tym, co nie zwątpili we mnie, wyrażam szacunek, a tym, którzy mają wątpliwości śpieszę z wyjaśnieniem:

1. Nigdy nie byłem sekretarzem PZPR ani agentem MSW, a postać generała Rozubirskiego zobaczyłem pierwszy raz w życiu w tym programie.
2. Nigdy nie pracowałem w organach milicji, natomiast w latach 1974-76 pracowałem jako trener judo w gwardyjskim Klubie „Wisła”.
3. Jak na ironię świadkami oskarżenia byli znani w środowisku Karate z wcześniejszych konfabulacji i oszczerstw byli agenci SB i WSI.
4. Redakcja „MS” uniemożliwiła nam ustosunkowanie się do najpodlejszych zarzutów, odbierając nam rozmyślnie prawo do obrony, dlatego nie mogliśmy podpisać autoryzacji swoich wypowiedzi wyemitowanych w tym programie.
5. Pomówienie o pedofilię w środowisku Karate oparto o jedyny w ciągu 28 lat przypadek stwierdzonej pedofilii u instruktora Shotokan.
6. Oskarżenia skierowane przeciwko Kyokushin przez uczestników programu reprezentujących Shotokan miały za zadanie sprowokowanie wojny pomiędzy najliczniejszymi stylami, a co za tym idzie ― zemstę za usunięcie ich z PZK.
7. Wszystkie przychody i wydatki PZK oraz polskiego Kyokushin są ewidencjonowane, więc nie obawiamy się weryfikacji przez państwowe organa kontrolne.
8. Nasi adwokaci przygotowują pozew przeciwko redakcji TVP S.A., twórcom „Misji Specjalnej” oraz skargę do Rady Etyki Mediów.

W swoim apelu o Renesans Karate pisałem, że walka dobra ze złem nigdy się nie kończy i proszę Was o wsparcie w jej kontynuowaniu - w duchu ideałów Kyokushin i wielkiego Masutatsu Oyamy.

Osu !

shihan Andrzej Drewniak

MISJA NIESPECJALNIE UDANA  
10 grudnia 2008

   Autorzy programu „Misja specjalna” (wyemitowanego  we wtorek, 9 grudnia br. o 22.25 w TVP1) poświęcili uwagę Polskiemu Związkowi Karate. Nie wiedzieć czemu zajęli się sprawami dawno przebrzmiałymi, jakie ― w wyniku oszczerstw ― wielokrotnie omawiano i poddawano wnikliwym, wielomiesięcznym kontrolom. Weryfikacji tych dokonywały instytucje państwowe, którym trudno przypisywać brak obiektywizmu. Polski Związek Karate został skontrolowany zarówno przez Ministerstwo Sportu jak i organy prokuratorskie oraz skarbowe. Instytucje te w niczym poważniejszych uchybień się nie dopatrzyły. Nikomu też z Zarządu PZK ― jak chcieli tego oszczercy ― nie postawiono zarzutów karnych. Okazało się, że cała ta afera to jedynie wymysł kilku facetów cierpiących na przerost ambicji i niepohamowany głód stanowisk. Szczytem możliwości owej grupy okazało się tworzenie strony internetowej, na jakiej od kilku lat ujadają do woli. Cóż… Teraz mogą pysznić się  także faktem, że wystąpili przed kamerami „Misji specjalnej”.
   Autorzy „Misji” ― najpewniej pod wpływem lektury witryny karateinfo.pl tworzonej przez występujących w programie niedoszłego prezesa PZK Henryka Maruchę, Stefana Gilińskiego, Piotra Babicza, Rafała Lalika, a także kilku innych „uzdrowicieli” struktur polskiego karate ― ponownie usiłowali rozstrzygać, czy prezes Wacław Antoniak oraz wiceprezes Andrzej Drewniak dokonywali malwersacji finansowych czy też ich nie robili, i czy panowie ci byli agentami Służby Bezpieczeństwa czy też w haniebnym procederze tej organizacji udziału żadnego nie mieli. Oczywiście w trakcie emisji programu nie obeszło się bez opowieści Henryka Maruchy na temat tego, jak to prezes Wacław Antoniak chronił w szeregach naszego związku instruktora-pedofila ― ot co, dawno zgrana płyta, której zdarte i monotonne brzmienie na nikim poważnym wrażenia nie robi. Wydaje się, że im dłużej Henryk Marucha wypowiada swoje zmyślenia, tym bardziej wierzy w swoją prawomyślność.
   Przyznam, że patrząc w ekran telewizora odczuwałem zażenowanie i bezgraniczne znudzenie. W końcu ileż można „maglować” ten sam temat, nic do niego odkrywczego nie wnosząc? Warto też wspomnieć, że prezesi Andrzej Drewniak i Wacław Antoniak nie udzieli zgody na wykorzystanie swoich wypowiedzi w programie „Misja specjalna”. Uznali je bowiem za wyrwane z kontekstu (wywiady, które przeprowadzała z nimi red. Małgorzata Cecherz, trwały ― każdy ― blisko dwie i pół godziny, tymczasem do programu zostały z nich przeznaczone trzy-, czterozdaniowe lakoniczne wypowiedzi, niedostatecznie odnoszące się do pytań stawianych przez dziennikarkę).
   Z ogólnego obrazu, jaki przedstawiła „Misja specjalna”, wyłonił się wizerunek Polskiego Związku Karate jako struktury mafijnej, nacechowanej niejasnymi układami, której członkowie to bezwolne istoty całkowicie podporządkowane Zarządowi Związku, konkretnie zaś dwóm osobom: Wacławowi Antoniakowi i Andrzejowi Drewniakowi. Skoro telewizja publiczna dokonuje tak karygodnych nadużyć i manipulacji, to należy przestać dziwić się ludziom, którzy nie chcą opłacać abonamentu zasilającego budżet tej instytucji. Po programie „Misji specjalnej” przedstawiającej całkowicie sfałszowany obraz Polskiego Związku Karate trzeba też jeszcze głębiej zwątpić w misyjność naszego państwowego nadawcy.
   Rozumiem, że realizatorzy „Misji” cierpią na brak pomysłów i dlatego, zamiast relacjonować rzeczywistość, ukazywać jej rozmaite arcyciekawe aspekty, tworzą fikcję godną najbardziej prymitywnych tabloidów. Nie potrafię jednak pojąć, skąd otrzymują przyzwolenie, by tego rodzaju pseudopublicystykę uprawiać za publiczne pieniądze. Nie żyjemy przecież w przeszłych realiach, w których domorośli reportażyści byli ograniczani ścisłą reglamentacją sprzętu RTV. Dzisiaj w „Media Markt” ― chociażby na raty ― można nabyć kamerę o dowolnych parametrach, biegać z nią po ulicy i z własnej kieszeni finansować swoje „dziennikarskie” zapędy. Efekt tego rodzaju amatorskich poczynań stanie się identyczny z publicystyką, jaką zaserwowali telewidzom autorzy „Misji specjalnej”. Bynajmniej nie piszę tu nic odkrywczego. Audycja ta postrzegana jest jako jedna z tych, które zaniżają poziom i misyjność publicznej TV, zaś skargi na nierzetelność twórców „Misji” kierowane były do Rady Etyki Mediów. Z pewnością Zarząd Polskiego Związku Karate również taką skargę do tej instytucji skieruje. Ponadto prezesi Antoniak i Drewniak rozważają możliwość złożenia pozwu o naruszenie dóbr osobistych.
   Trudno odgadnąć, skąd u Henryka Maruchy i jego popleczników bierze się tak wielka,  rozciągnięta w latach ― ba, mogąca służyć za kliniczny przykład obsesji ― abominacja wobec Wacława Antoniaka i Andrzeja Drewniaka. W środowisku dalekowschodnich sztuk walki od dawna mówi się głośno, że awersję tę powodują kompleksy „uzdrowicieli”, przegrana Henryka Maruchy w wyborach na stanowisko prezesa PZK, głównie jednak to, że karate ma wejść do rodziny olimpijskiej, w związku z czym wspomniana grupa osób postanowiła szerzej zaistnieć, przejąć w PZK stanowiska, by móc dzięki temu z olimpijskiego statusu karate czerpać zyski.
  Warto zauważyć, że ataki na Zarząd PZK czynione są na wiele sposobów. Najpierw Henryk Marucha oraz jego zwolennicy usiłowali wykazać, że kierownictwo związku składa się ze złodziei i malwersantów, którzy PZK traktują niczym prywatny folwark, czerpiąc z niego milionowe zyski. Kontrole organów publicznych nie potwierdziły tych obsesyjnych zarzutów. Następnie więc prezesom Antoniakowi i Drewniakowi usiłowano przypiąć łatki agentów Służby Bezpieczeństwa ― rzecz o tyle komiczna, że to właśnie ta dwójka działaczy uwolniła w latach 80. struktury PZK od wpływów politycznych ówczesnego systemu; obaj też wspierali ludzi „Solidarności”, co oficjalnie potwierdził na ostatnim Walnym Zebraniu ks. kanonik Stanisław Sikorski, jeden z zasłużonych członków solidarnościowego podziemia.
   Skoro wszystkie zarzuty okazały się chybione, osoby pragnące uchodzić za reformatorów polskiego karate zmuszone zostały do obrania nowej taktyki. Od dłuższego czasu starają się dowieść, że, jeśli ich zarzuty prokuratura uznała za wyssane z palca, to uczyniła tak tylko dlatego, że prezesi Antoniak i Drewniak posiadają z prokuratorami szemrane układy. I dalej: jeśli obserwator z ramienia Ministerstwa Sportu w pełni zaakceptował demokratyczny przebieg ostatniego Walnego Zebrania PZK (zrobił to, jak wielu zapewne pamięta, życząc Zarządowi i wszystkim Delegatom dalszych sukcesów sportowych i organizacyjnych), to postąpił tak wyłącznie dlatego, ponieważ ministerialni urzędnicy ― nie zważając na ustawę o sporcie kwalifikowanym ― działają ściśle pod dyktando obu prezesów-malwersantów. Cóż… Proponuję, by „uzdrowiciele”, wspólnie z autorami „Misji specjalnej”, z podobnie żelazną logiką wykazali inne jeszcze nadużycie. Ujawniając je opinii publicznej, zapewne ostatecznie pogrążą obecne kierownictwo PZK.
   Otóż polscy karatecy od wielu lat sięgają po trofea na najwyższych rangą imprezach międzynarodowych. Sukcesy te ― o czym informuję twórców „Misji specjalnej”, Henryka Maruchę i pozostałych „uzdrowicieli” ― wynikają wyłącznie z tego, że działacze Polskiego Związku Karate w ścisłej współpracy z trenerami kadry narodowej, trzymają „w kieszeni” władze wszystkich  światowych organizacji karate. Notabene opłacają je milionowymi kwotami, jakie zdefraudowali. Wtajemniczeni wiedzą też, że prezesi Antoniak i Drewniak grożą śmiercią arbitrom, którzy wydają werdykty podczas mistrzostw Europy bądź świata. Wymachują im przed oczami samurajskimi mieczami albo wywijają nunchaku, wydając przy tym groźne, wypływające z przepony pomruki. Dzięki temu ― bez względu na to, czy zawody rozgrywane są w USA, Japonii czy też na kontynencie afrykańskim ― sterują przerażonymi sędziami i narzucają im swoją wolę. W tak haniebny oto sposób zapewniają puchary i medale reprezentantom barw biało-czerwonych, którzy triumfują na wszystkich kontynentach.
   Sądzę, że powyższy opis przyczyny ogromnych sukcesów zawodników PZK pod kierownictwem obecnego Zarządu jest prosty, wysoce medialny, a przy tym prawdziwie godny przenikliwości dziennikarskiej twórców „Misji specjalnej”.

                                                                                   Wojciech Szczawiński
                                                                                        Rzecznik PZK


PS Zarząd Polskiego Związku Karate nie widzi powodu, by odnosić się do treści zawartych w programie „Misja specjalna”, który wyemitowano w TVP1 9 grudnia 2008 r. o godz. 22.25. Kwestie w nim poruszone znane są bowiem od dawna, a stanowisko Zarządu wobec przedstawionych insynuacji było wielokrotnie prezentowane i nie uległo zmianie. Zainteresowane sprawą osoby, w tym władze Ministerstwa Sportu, znają je doskonale.
   Jako rzecznik PZK informuję również, że zadaniem Zarządu PZK nie jest ustosunkowywanie się do konfabulacji i stanu kondycji psychicznej osób działających w polskim środowisku sztuk walki, lecz praca nad dalszymi sukcesami sportowo-organizacyjnymi w polskim karate.

Dodatkowo polecamy zapoznanie się z poniższymi materiałami:

Ubecja w PZK ?

Walka o  karate

KOMUNIKAT RZECZNIKA POLSKIEGO ZWIĄZKU KARATE  
15 marca 2008
Informuję, że Wacław Antoniak, Prezes Polskiego Związku Karate, oraz Andrzej Drewniak, Wiceprezes Polskiego Związku Karate – na podstawie Zarządzenia Ministra Sportu i Turystyki - zostali powołani do Komisji Sportów i Sztuk Walki. Komisja ta, której skład działa mocą aktów nominacyjnych, jest organem opiniotwórczo-doradczym Ministra Sportu i Turystyki.

Pierwsze posiedzenie Komisji, z udziałem Zbigniewa Pacelta, Sekretarza Stanu w MSiT, oraz Tomasza Marcinkowskiego, Dyrektora Departamentu Sportu Kwalifikowanego i Młodzieżowego, odbyło się 11 marca 2008 r. w Warszawie. Podczas posiedzenia dokonano wyboru Przewodniczącego Komisji oraz jego Zastępców.


Skład Komisji Sportów i Sztuk Walki:

Andrzej Wojda – Przewodniczący Komisji (Polski Związek Sumo)

Mieczysław Bigoszewski – pierwszy Zastępca Przewodniczącego Komisji (Ministerstwo Sportu i Turystyki)

Wacław Antoniak – drugi Zastępca Przewodniczącego Komisji (Polski Związek Karate)

Andrzej Banasiak – sekretarz Komisji (Ministerstwo Sportu i Turystyki)

Stefan Andrzej Badeński – Członek Komisji (Polski Związek Ju-Jitsu)

Andrzej Drewniak – Członek Komisji (Polski Związek Karate)

Adam Kusior – Członek Komisji (Polski Związek Bokserski)

Tadeusz Łoboda – Członek Komisji (Polski Związek Taekwondo ITF)

Włodzimierz Małecki – Członek Komisji (Polski Związek Kendo)

Eugeniusz Najmark – Członek Komisji (Polski Związek Zapaśniczy)

Andrzej Palacz – Członek Komisji (Polski Związek Kick-Boxingu)

Jacek Skubis – Członek Komisji (Polski Związek Taekwondo Olimpijskiego)


Do zadań Komisji w szczególności należy:

  1. Przedstawienie Ministrowi Sportu i Turystyki opinii odnośnie funkcjonowania i rozwoju sportów i sztuk walki.
  2. Opiniowanie działalności polskich związków sportowych zajmujących się tymi zagadnieniami.
  3. Proponowanie kierunków działań w sprawach dotyczących sportów i sztuk walki.
  4. Opiniowanie aktów normatywnych w zakresie odnoszącym się do sportów i sztuk walki.
  5. Inicjowanie działań na rzecz konsolidacji środowiska związanego z zakresem działań Komisji.
  6. Wskazywanie i analizowanie potencjalnych zagrożeń dla funkcjonowania i rozwoju sportów i sztuk walki wraz z przedstawianiem propozycji ich rozwiązań.
  7. Opiniowanie wniosków stowarzyszeń-organizacji w sprawie powoływania polskich związków sportowych w sportach i sztukach walki.
  8. Opracowanie kierunków i zasad tworzenia polskich związków sportowych w dyscyplinach reprezentujących sporty i sztuki walki.
Komisja Sportów i Sztuk Walki będzie pracowała w sposób ciągły. Jej zebrania ogólne będą odbywały się raz na kwartał.


Wojciech Szczawiński

Rzecznik PZK
KOMUNIKAT RZECZNIKA PZK  
21 maja 2006
Informuję, że na stronie karateinfo.pl pojawiły się posty rzekomego autorstwa ks. Stanisława Sikorskiego, shihan Andrzeja Drewniaka, sensei Jana Gruby, sensei Mariusza Mazura oraz sempai Andrzeja Niedzielskiego.
Wszyscy wymienieni przesłali do mnie pisemne oświadczenia, z których wynika, że nie dokonywali wpisów na witrynie karateinfo.pl, a ponadto są oburzeni faktem, że ich nazwiska "reformatorzy" wykorzystują do uprawianego przez siebie mataczenia.
Warto wspomnieć, że przed kilkoma tygodniami na karateinfo.pl sfałszowano także list otwarty sensei Włodzimierza Roja, który był wcześniej opublikowany na oficjalnej stronie Polskiego Związku Karate.

Fakty te pokazują, że uchwały podjęte na Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Polskiego Związku Karate, potępiające działania "reformatorów" są ze wszech miar słuszne.

Wojciech Szczawiński
Rzecznik PZK
11.05.2006  ARTYKUŁ RZECZNIKA PRASOWEGO PZK  
08.05.2006  KOMUNIKAT RZECZNIKA PZK  
31.08.2005  RENESANS POLSKIEGO KARATE  


[INDEKS OGŁOSZEŃ]



© 1997-2024 Polska Oraganizacja Kyokushin Karate kyokushin, europe, kyokushinkai